Wiersz "Wiosna"

 Jan Brzechwa

 

Naplotkowała sosna,

że już zbliża się wiosna.

Kret skrzywił się ponuro:

przyjedzie pewno furą...

Jeż się najeżył srodze

raczej na hulajnodze.

Wąż sykną

– ja nie wierzę,

przyjedzie na rowerze.

Kos gwizdnął:

Wiem coś o tym,

przyleci samolotem.

Skąd znowu

– rzekła sroka

ja jej nie spuszczam z oka

i w zeszłym roku w maju

widziałam ja w tramwaju.

Nieprawda wiosna zwykle

przyjeżdża motocyklem.

A ja wam to dowiodę,

że właśnie samochodem.

Nieprawda bo w karecie!

W karecie, co pan plecie?

Oświadczyć mogę krótko,

że płynie właśnie łódką!

A wiosna przyszła pieszo

już kwiaty z nią się śpieszą,

już trawy przed nią rosną i szumią

witaj wiosno.