14.04.2020 r. Jestem przyjacielem przyrody

Cele:

  • Rozwijanie u dzieci spostrzegawczości i koncentracji.
  • Kształtowanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowej.
  • Doskonalenie umiejętności manualnych.

 

1. „Czy jestem Przyjacielem Przyrody?” - szukanie odpowiedzi na pytanie na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Wielka przygoda małej Zosi.

Wielka przygoda małej Zosi

J.Krzemieniecka, B. Lewandowska

 

Biedronka –Kropeczka mieszkała na łące pod listkiem koniczyny. Dobrze jej tu było. Przeszła na łąkę Zosia. Posadziła małą biedroneczkę na dłoni i powiedziała:-Masz czerwoną sukienkę, to i domek musisz mieć czerwony.I zamknęła Kropeczkę w pudełku od zapałek. Były tu cztery gładkie ściany, ale nie było koniczyny ani grzejącego słonka, ani błękitnego nieba. A kiedy wieczorem Zosia zasnęła, poczuła nagle, że robi się coraz to mniejsza i mniejsza... Wreszcie była tak malutka, że mogłaby się wykąpać w mamusinym naparstku jak w wannie. Wtedy przyszła do niej Kropeczka.-Chodź ze mną –powiedziała. I Zosia poszła z biedronką na łąkę. Teraz trawy wydawały jej się wielkie jak drzewa. Szumiały jak las. Z gęstwiny wyszedł ogromny chrząszcz.-Kto mi spać przeszkadza? –mruczał rozgniewany. Zosia przestraszyła się jego groźnych w rogów. Zaczęła uciekać co sił w małych nóżkach. O mało nie wpadła w gęstą sieć pająka! W tej sieci siedziała zapłakana pszczoła.-Uwolnię cię, nie płacz... –obiecała Zosia. Małymi paluszkami rozrywa nitki. Prędko, prędko, bo pająk może wrócić lada chwila! Oho! Już nadchodzi! Z daleka krzyczy: „ Ja wam dam!, Ja wam dam!” Może sobie krzyczeć! Nic już nie zrobi ani pszczole, ani Zosi! Pszczoła poleciała z Zosią do ula. Strażniczka zaprowadziła je do królowej. Opowiedziała Zosia o całej przygodzie.-Bzum –bzum –bzum –zabrzęczała królowa. Jesteś bardzo dzielna Zosiu. A w nagrodę weź dwa dzbany miodu. Wyszła Zosia z ula. Dźwiga dzbany. Miodek pachnie znakomicie. Spróbowała raz i drugi...Nie zdążyła po raz trzeci oblizać paluszków, bo z wielkim szumem i bzykaniem nadleciały osy –łakomczuchy. W mig wylizały dzbany i dalejże gonić Zosię! A żądła miały ostre jak szpileczki! Kto wie, co by się z Zosią stało, gdyby Kropeczka nie przybiegła na pomoc.-Siadaj mi na grzbiecie! –zawołała. Rozwinęła skrzydełka i...frunęła wysoko.-Już mnie nie złapiecie, obrzydliwe osy! –cieszyła się Zosia.-Zaraz wam pokażę: „Zyg, zyg, marcheweczka”...Podniosła rączki i... poleciała w dół!Chlup! Wpadła w środek ogromnego stawu. Karp, który tu mieszkał, bardzo się zdziwił: „Jeszcze takiej ryby nigdy nie widziałem. Może zjeść ją na śniadanie?”. Nie zjesz, karpiu, Zosi, bo po wędce już ucieka na powierzchnię wody! Usiadła na listku jak na wysepce. I martwi się: „Kto mi pomoże dopłynąć do brzegu?”.-Ja! –powiedział nartnik. –Przecież umiem sunąć po wodzie! Siadła Zosia nartnikowi na grzbiecie. Za chwilę była na brzegu. Spotkała tu pracowite mrówki.-Co robicie? –spytała. Ale mrówki nie miały czasu na rozmowę. Naprawiały mrowisko, które nocą popsuł deszcz. Pomagała im Zosia w pracy.  A potem pokazały jej mrówki całe mrowisko. Taki był tam ruch i gwar, jak na ulicach prawdziwego miasta! Najbardziej podobał się Zosi żłobek. Tu wylęgały się z jajeczek małe mrówki. Opiekowała się nimi Zosia, dopóki nie podrosły. A kiedy już umiały chodzić, poszła z nimi na spacer. Wesoło bawiły się na łące. Nagle rozległ się hałas, tupanie. To chłopcy przybiegli na łąkę z siatką na motyle. Uciekły mrówki. Zosia schowała się pod listkiem.

Zaszumiało, zahuczało, zachwiał się listek i... już Zosia zaplątana w gęstą siatkę! Na próżno krzyczała. Głos miała cichy jak szelest trawki. Nikt jej nie słyszał.-Masz czerwoną sukienkę, to i domek musisz mieć czerwony –powiedział chłopiec. I zamknął ją w pudełku od zapałek.Były tu cztery gładkie ściany, ale nie było zielonego listka ani grzejącego słońca, ani błękitnego nieba. I wtedy Zosia obudziła się. A potem otworzyła pudełko.-Biedroneczko –Kropeczko, leć na łąkę do pachnącej koniczyny, błękitnego nieba i grzejącego słonka!

 

  • Pytania: Co się stało, gdy dzieci złapały Zosię w siatkę na motyle?, Co zrobiła Zosia, gdy się obudziła? Jak zachowuje się przyjaciel przyrody?

 

2. Jarzynowy wóz – utrwalenie słów piosenki. 

link do piosenki :  https://www.youtube.com/watch?v=Ka2aezmtr90 .  Tekst znajduje się w zakładce Teksty. 

A może by udało się zjeść jakieś zdrowe warzywo z naszej piosenki na drugie śniadanko ?  SMACZNEGO!

 

3. Kolorowy motyl- praca plastyczna  i eksperyment  

 

Inspiracja nr 1 : http://kusiatka.blogspot.com/2019/05/motyl-z-recznika-papierowego.html#

W naczyniu farbujemy wodę za pomocą farbek. Do naczyń delikatnie zanurzamy listek ręcznika papierowego. Możemy do kilku kolorów jeden listek. Obserwujemy jak kolor rozchodzi się po papierze.  Odkładamy do wyschnięcia.

Inspiracja nr 2 : http://kreatywny-pedagog.blogspot.com/2014/07/motyl-z-recznika-papierowego-i-spinaczy.html

 Można po prostu pomalować papier, pomalować pisakami i lekko spryskać wodą. Obserwować co się dzieje na pokolorowanej kartce.  Jak papier wyschnie, to możemy w ramach ćwiczeń stworzyć „harmonijkę” i złączyć po środku klamerką . Na końcu klamerki możemy dokleić główkę motyla i czułka wycięte z papieru.

Jeśli posiadamy ozdobne druciki, to możemy papier złączyć za ich pomocą i czułka wygiąć w odpowiedni sposób. Miłej zabawy! ;)

Ciekawe jesteśmy jak Wam wykonacie swoje motylki;) Prosimy-podeślijcie piękne zdjęcia, które umieścimy w naszej grupowej galerii. 

Na dole przykładowe fotki z wykonanego zadania. Zdjęcia pochodzą z Internetu i są tylko inspiracją. 

 

 

 

 

  • motylki
  • motylki